Kuchnia azjatycka ma się świetnie i basta. Jest modna, jest trendy, jest popularna, itd. Czy nam się to podoba, czy nie.
Niektórzy twierdzą, że wszystko co obce, musi być złe. Są też tacy, którzy lansują hipotezy o tym, że niby nie jesteśmy przyzwyczajeni do azjatyckich smaków, że powinniśmy swojskie schabowe i kiszoną kapustę wcinać. A nie jakieś sushi, curry, czy inne demony. No cóż - nikt nikomu siłą sushi do ust nie pakuje. Więc proszę mi też siłą pomidorowej nie wciskać!
Ja lubię sobie poeksperymentować. Lubię kuchnię tajską, japońską, czy hinduską. Lubię włoską, hiszpańską i meksykańską. Schabowych nie lubię, ale żurek, czy bigos to już chętnie. Jakoś nie czuję się nieprzystosowana do azjatyckich smaków. A są to smaki bogate. Uwielbiam te połączenia, lubię jak danie ma co najmniej 20 składników. Lubię ostre, słodkie i słone jednocześnie. I jakoś nie wydaje mi się, żeby mój organizm od tego wariował. Za to ze szczęścia wariują kubki smakowe.
Nie jem dużo. Porcje w polskich restauracjach dobijają mnie swoją obfitością. Lubię różne smaki, lubię być zaskoczona. Lubię eksperymenty, zwłaszcza we własnej kuchni. kasza kuskus przepis
Wpis inspirowany jest również kuskus przepis
Polecam również kuskus przepis
Znazlazłem także kuskus z cukinią przepis
sałatka z kuskusem - też dobry
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz